Reklamy
Rabih Alameddine, jeden z najsłynniejszych głosów Bejrutu, podąża śladem swojego międzynarodowego bestsellera pt. Hakawatiz poruszającą powieścią, która celebruje niezwykłe życie obsesyjnego introwertyka, odkrywając po drodze piękno i grozę Bejrutu.
Aaliya Sohbi mieszka samotnie w swoim mieszkaniu w Bejrucie, otoczona stosami książek. Bezbożna, bez ojca, rozwiedziona i bezdzietna Aaliya jest „niepotrzebnym dodatkiem” swojej rodziny. Co roku tłumaczy nową ulubioną książkę na arabski, a potem ją odkłada.Trzydzieści siedem książek przetłumaczonych przez Aaliya nigdy nie zostało przeczytanych – przez nikogo.
W tym zapierającym dech w piersiach portrecie kryzysu końca życia samotnej kobiety czytelnicy podążają za dygresyjnym umysłem Aaliyi, która odbija się rykoszetem od wizji przeszłości i teraźniejszości Bejrutu. Wnikliwe refleksje na temat literatury, filozofii i sztuki przenikają wspomnienia libańskiej wojny domowej i burzliwej przeszłości Aaliyi. Próbując przezwyciężyć swoje starzejące się ciało i spontaniczne odrodzenie emocjonalne, Aaliya staje w obliczu niewyobrażalnej katastrofy, która grozi zniszczeniem tej odrobiny życia, która jej została.
Reklamy
List miłosny do literatury i jej mocy definiowania tego, kim jesteśmy, utalentowany Rabih Alameddine dał nam wyrafinowaną interpretację samotnego życia samotnej kobiety na Bliskim Wschodzie.
MOJE MYŚLI:
Widziałam tę książkę polecaną przez innych czytelników na Instagramie i znalazłam ją w jednej z moich lokalnych bibliotek.
To rodzaj powieści o strumieniu świadomości. Aaliya to siedemdziesięcioletnia Libanka, która mieszka samotnie i nigdy nie miała dzieci. Jej silna introwertyczna natura sprawia, że inni jej nie poznają, a tym bardziej nie dotkną jej płodnego wewnętrznego świata. Aaliya skrywa sekret, który skrywa dla siebie od ponad pięćdziesięciu lat. Na początku każdego roku rozpoczyna duży projekt polegający na przetłumaczeniu ukochanej książki klasycznej lub filozoficznej na swój własny język ojczysty, arabski.
Na koniec każdego projektu pakuje go w pudełka i przechodzi do następnego, ponieważ Aaliya uważa, że publikacja to nieprawdopodobne marzenie. Ma dwa bardzo dobre powody, aby tak myśleć.
a) Z pewnością nigdy nie będzie wystarczającego popytu na takie tłumaczenia, aby uczynić je godnymi wydawcy. Innymi słowy, nie ma rynku na to, co ona robi.
b) Ona tłumaczy tylko z poprzednich tłumaczeń, ponieważ jej inne języki to angielski i francuski. To sprawia, że jego twórczość jest o krok dalej od oryginałów, do których zaliczają się języki rosyjski i niemiecki. Dlatego jego filozofia brzmi: „twórz i twórz”, a satysfakcja, jaką to przynosi, jest jego głównym bodźcem do kontynuowania działalności rok po roku. „Bez żadnego wysiłku odwiedza mnie szczęście”.
Reklamy
Mówi też: „Będę siedzieć przy biurku i nagle nie chcę, żeby moje życie wyglądało inaczej. Jestem tam, gdzie muszę. Moje serce rośnie z przyjemności. Czuję się święty. Czy to wystarczający powód, aby przeciągać się przez coś, co jest zupełnie nieznane innym? Myślę, że tak. Czy to daje nam pozwolenie na kontynuowanie naszych cichych zajęć z tego samego powodu? Jasne, czemu nie!
W całej książce imię Aaliya pojawia się nie bez powodu. Nigdy nie jest wymyślona, aby dać innym znać, jak bardzo jest wykształcona, ponieważ rzadko rozmawia z sąsiadami. Jej refleksja nad twórczością wielkich autorów ma zawsze charakter wewnętrzny i nigdy nie zamierza nikomu zaimponować. Choć dźwiga ukryty ciężar bycia bezużytecznym i zbędnym, słowa autorów przynoszą jej ukojenie i radość. Jego życie naprawdę pokazuje, że jedną z najlepszych rzeczy w byciu molem książkowym jest możliwość podejmowania wielkich myśli i pomysłów i przekształcania ich w swoje własne, trochę jak płatki hortensji zabarwione na niebiesko.
To także otwiera oczy. Uważam, że jestem dość oczytany, ale nigdy nie słyszałem o kilku mędrcach, o których wspomina. Po krótkim spojrzeniu na Goodreads wygląda na to, że dzielę się tym z wieloma innymi recenzentami, a nawet bohaterami książki. (Tutaj mały spoiler, mam na myśli twoją sąsiadkę Joumanę, która podnosi słuchawkę „Anny Kareniny” i mówi: „Dzięki Bogu, że o niej słyszałam”). Ale z wpływu, jaki niektórzy raczej mało znani pisarze mają na Aaliya, widać wyraźnie, którego ty nie masz. Nie muszą być powszechnie znane, aby były znaczące.
Weźmy przykład z jednego z jego bohaterów-filozofów, Fernando Pessoa. „Jedyną postawą godną człowieka wyższego jest wytrwanie w czynności, którą uznaje za bezużyteczną, przestrzeganie dyscypliny, o której wie, że jest jałową, oraz stosowanie pewnych norm myślenia filozoficznego i metafizycznego, które uważa za całkowicie nieistotne”. Hmm, mógłbym poszukać więcej informacji o tym gościu.
Jest tak wiele do zgłębienia, o których nawet nie wspomniałem, jak historia, życie w Bejrucie, wojna i dynamika rodzinna. Historia jest prosta i złożona, jedna i ta sama. Ciekawym wątkiem pobocznym jest sytuacja Hannah, jedynej przyjaciółki, z którą Aaliya naprawdę się związała. Jego historia z przeszłości sprawia, że zastanawiamy się nad naturą samooszukiwania się i raju dla głupców oraz nad tym, czy prawdziwa prawda powinna mieć jakiekolwiek znaczenie, jeśli prowadzimy szczęśliwe życie. Bardzo ciekawe rzeczy.
Ogólnie rzecz biorąc, podoba mi się motyw życia Aaliyi – bycie znaczącym nie jest równoznaczne z byciem wpływowym. Rozumiem, dlaczego przyjmujemy takie założenie. Nasze rozumowanie prawdopodobnie wygląda mniej więcej tak. Jeśli jesteśmy tu po to, żeby pomagać innym, to z pewnością najlepiej realizujemy swój cel, kiedy przynosimy im realną korzyść i kiedy ludzie o nas mówią, co nie stanie się, jeśli będziemy umieszczać naszą pracę w pudełkach. Ale ta historia zachęca nas do poszerzenia naszej definicji znaczenia. Poszedłem za przykładem Aaliyi, by zwracać się do innych, i zwróciłem się do Victora Frankla, który jest ekspertem w tej dziedzinie, jeśli ktoś nim jest. Oświadczył, że sens czerpiemy z a) naszej miłości, b) naszej pracy i c) naszego cierpienia. Pasja Aaliyi do tłumaczeń spełnia wszystkie te kryteria i nigdzie Frankl nie mówi, że inni powinni wierzyć w nasze odkrycia.
Aaliya jest żywym objawieniem, mimo że paradoksalnie nienawidzi objawień. Dla niej są sentymentalne i nudne. „Drodzy współcześni pisarze, sprawiacie, że czuję się nieodpowiedni, ponieważ moje życie nie jest tak jasne i zwięzłe jak Wasze historie”. Więc chociaż czasami wydaje się trochę zrzędliwa i cyniczna, stała się jednym z moich osobistych bohaterów i wzorami do naśladowania. Odtąd, kiedy będę pracować na własnym komputerze, będę pamiętać Aaliya, siedzącą w swoim spartańskim mieszkaniu i ciężko pracującą nad swoimi tłumaczeniami. Jego brak wpływu jest dla mnie bardzo wpływowy. Kto by pomyślał, że w naszych czasach osobista satysfakcja może wystarczyć, aby usprawiedliwić dobrą pracę, którą wybieramy, ale być może rzeczywiście tak jest.
🌟🌟🌟🌟🌟