Reklamy
Emily Starr nigdy nie wiedziała, jak to jest być samotnym – dopóki nie zmarł jej ukochany ojciec. Teraz Emily jest sierotą, a snobistyczni krewni jej matki zabierają ją do zamieszkania na farmie New Moon. Jest pewna, że nie będzie szczęśliwa. Emily radzi sobie ze swoją surową, surową ciotką Elizabeth i jej psotnymi kolegami z klasy, trzymając głowę wysoko i posługując się bystrym dowcipem. Wszystko zaczyna się zmieniać, gdy zaprzyjaźnia się: z Teddym, który robi wspaniałe rysunki; z Perrym, który opłynął z ojcem świat dookoła, ale nigdy nie chodził do szkoły; a przede wszystkim z Ilse, chłopczycą o wybuchowym temperamencie. Co zaskakujące, Emily uważa Księżyc w nowiu za piękny i fascynujący. Mając nowych przyjaciół i przygody, Emily może pewnego dnia pomyśleć o sobie jako o Emily z Księżyca w nowiu.
MOJE MYŚLI:
To pierwsza książka z trylogii, nad którą Lucy Maud Montgomery tak bardzo chciała rozpocząć pracę, częściowo po to, aby móc kontynuować prace nad serią o Ani, w której przez tak długi czas czuła się uwięziona. Jego nową bohaterką jest Emily Byrd Starr, której ukochany ojciec umiera wcześnie na gruźlicę, pozostawiając ją na łasce zastraszania krewnych ze strony matki. Dumni i wyniośli wujkowie i ciotki Murrayów wyparli się swojej młodszej siostry (matki Emily), gdy ta uciekła z bez grosza, którego odrzucili (ojcem Emily). Wszyscy wahają się, czy teraz stanąć twarzą w twarz z Emily, i postanawiają rozstrzygnąć tę kwestię w drodze losowania. Biedna Emily jest zmuszona przyjąć gazetę!
Reklamy
W końcu udaje się na farmę New Moon, do centrum rodziny przodków, ze swoimi dziewiczymi ciotkami Elizabeth i Laurą oraz kuzynem Jimmym, o którym mówi się, że po wypadku w dzieciństwie cierpi na zaburzenia intelektualne, choć my, czytelnicy, pozostajemy z pytaniem, czy on po prostu myśli bardziej świeżo i oryginalnie niż przeciętny człowiek. (Więcej o Jimmym tutaj.) Laura jest słodka i wyluzowana, ale Elizabeth, która rządzi w tym domu, jest mroczna i nastawiona na swoje sposoby, co czyni ją jedną z największych prób Emily.
Istnieją silne podobieństwa do relacji między Anną i Marylą w Ani z Zielonego Wzgórza, ale jest dokładnie odwrotnie. Podczas gdy Anna i Maryla rozumieją się, ponieważ są tak zasadniczo różne, Emilia i Ciocia Elżbieta kłócą się ze sobą, ponieważ są tak podobne! Obydwoje są uparci, mają silną wolę i silną wolę, a inni postrzegają ich jako osoby podzielające tę samą zawziętą dumę rodzinną i noszące tę samą wyniosłość. W obu przypadkach ewentualne ocieplenie między nimi jest bardzo wzruszające.
Głównym narzędziem Emily pomagającym jej radzić sobie ze zmianami jest bogate życie wewnętrzne, które odpokutowuje za utratę wielu innych rzeczy. Twój „błysk” to fascynujące zjawisko. Tak nazywa te zmysłowe chwile, które zapewniają nagłe przebłyski szerszego, wspanialszego planu duchowego, daleko wykraczającego poza nasz własny. Jego opowieść o codziennych wyzwalaczach to historia, którą wszyscy możemy przećwiczyć, biorąc ją pod uwagę. Zawiera „wysoką, dziką nutę wiatru, szary ptak rozświetlający parapet, śpiew w kościele „Święty, Święty, Święty” i pierwszy nagły rzut oka na poddasze na wieczornym niebie Nowego Jorku. Księżyc. . Ten rodzaj bogatej i prostej przyjemności jest dostępny dla każdego z nas.
Montgomery obdarza Emily, bardziej niż jakąkolwiek inną bohaterkę, własną pasją do pisania. Zarówno dla Maud, jak i Emily sama potrzeba zapisania wszystkiego na papierze sprawia, że przestaje to być hobby i staje się ostatecznym powołaniem. Emily musi opróżnić swoją duszę za pomocą pióra, aby można było usunąć wszystkie emocjonalne śmieci. Pocieszenie, jakie czerpie z czytania i pisania, utrzymuje ją na stałym poziomie. Ciotka Elizabeth ma staromodne podejrzenia co do fikcji i chce, aby Emily przestała, ale Emily wie, że nie może się zgodzić. Pisanie jest dla niej tak samo potrzebne jak oddychanie. To elementarne i oczyszczające dla twojej duszy. Często myślę, że gdyby Ciotce Elżbiecie udało się zwyciężyć, życie z Emilką byłoby znacznie trudniejsze.
Reklamy
Trzej najbliżsi przyjaciele Emily zapewniają doskonałe wątki poboczne, a ich równie barwne historie wzbogacają cały tekst. (Co ciekawe, wszyscy są jedynakami wychowywanymi przez samotnych rodziców, a w przypadku Perry'ego jest to ciocia prababci, po śmierci ojca marynarza.)
Pierwszą z nich jest najlepsza przyjaciółka Emily, energiczna i wściekła Ilse Burnley, której ojciec, miejscowy lekarz, zaniedbuje ją i czuje do niej urazę z tajemniczego powodu, ukrytego przed dziećmi, ale milcząco zrozumiałego dla wszystkich dorosłych. Kiedy w końcu dowiadujemy się o co chodzi, z tajemnicy wyłania się dr Burnley wyglądający moim zdaniem jak szczur, choć koledzy z jego czasów zdają się rozumieć, skąd ten facet się wziął. Nie będę nic więcej zdradzać, pozwolę Wam wyrobić sobie własne zdanie na jego temat.
Obaj Burnleyowie słyną z napadów złości! Bardzo przyjemnie się to czyta, zwłaszcza barwne obelgi Ilse, ale czy komukolwiek naprawdę udałoby się uniknąć takich napadów złości, nie zrażając przy tym swoich przyjaciół? W przypadku Allana i Ilse ludzie po prostu zdają się akceptować fakt, że tacy się urodzili. Przynajmniej wydaje mi się, że zarówno ojciec, jak i córka są skazani na problemy z ciśnieniem i sercem, jeśli ich nie złagodzą. Wiele dobrych nieruchomości ulega zniszczeniu lub uszkodzeniu w wyniku kopania, zgniatania lub wyrzucania przez okna. Kocham Ilse za jej szczerość i energię.
Następny w kolejce jest początkujący artysta Teddy Kent, którego niezwykle małomówna i neurotyczna matka tak ciasno zawiązuje fartuch, że biedny chłopiec ledwo może oddychać. Chociaż Teddy jest na tyle lojalny, że mówi jej, że jest niesamowita, gdy są sami, jest groźną siłą zdolną wyrządzić ogromne szkody w jego psychice. Wszystko, co według niej naprawdę lubi, zostaje zniszczone, niezależnie od tego, czy chodzi o topienie zwierząt domowych, czy palenie dzieł sztuki. Bo ona musi mieć całą jego miłość dla siebie! Poważnie, ta pani potrzebuje pomocy.
I wreszcie Perry Miller, najemnik, który pomaga kuzynowi Jimmy'emu w Księżycu w nowiu! Co za chłopak! Jest bystry i przenikliwy, a przy tym ma dużą pewność siebie, co nadrabia urodzenie się po złej stronie torów. Ten chłopiec pochodzi ze Stovepipe Town, pobliskich slumsów, ale nie ma wątpliwości, że jeśli wystarczająco się postara, może zostać premierem Kanady. Jest wspaniałym przykładem podnoszenia się z upokorzenia. Pamiętam, że jako dziecko myślałem, że Perry byłby świetnym partnerem dla Emily, ale teraz widzę, że jest bardzo pragmatyczny. Emily potrzebuje o wiele bardziej artystycznego faceta z głową w chmurach, jeśli wiesz, co mam na myśli. (Kiedyś napisałem post na blogu wyjaśniający, dlaczego ten dzieciak jest jednym z moich ulubionych bohaterów LMM. Znajdziesz go tutaj.)
Czytałam gdzieś sugestię, że Montgomery mógł oprzeć Emily i jej trzech najlepszych przyjaciół na czterech podstawowych temperamentach. Emily jest melancholijna, Ilse jest choleryczką, Teddy jest flegmatyczny, a Perry jest optymistyczny. Choć każdy z nich, jak większość z nas, jest raczej mieszanką, podoba mi się to uogólnienie, choć nie jestem pewien, czy było ono zamierzone ze strony Montgomery'ego.
W tej książce widać talent Montgomery’ego do pisania starszych pań. Ciocia Nancy Priest, jej towarzyszka Caroline i ciocia Tomka Perry'ego są zmarszczkami nie z tego świata i dbają o dobre wrażenie na swoim etapie życia. Starszym paniom nadano wiele imponujących linii, które odzwierciedlają mądrość wynikającą z poznania zakresu ludzkiej natury w ich czasach.
Ale praktycznie wszystkie postacie są dobrze narysowane. Panna Brownell zdobywa moją nagrodę dla najpaskudniejszego nauczyciela, Lofty John za najgorszy dowcip, a Dean Priest za najbardziej przerażające romantyczne intencje. Jednym z ostatnich wrażeń, jakie nam pozostaje, jest trzydziestokilkuletni facet, który czeka na swój czas, czekając, aż dwunastoletnia dziewczynka dorośnie, aby mógł się do niej należycie zabiegać. Tak, Montgomery wrabia go w jednego z poważnych zalotników Emily, a sporadyczne pełne pasji komentarze Deana sugerują, że nie może się doczekać.
Ale zacząłem od Emily i na niej też skończę. Uwierz mi, nie mamy tu wesołej Anny o marchewkowych włosach. Emily to drobna gotycka dziewczyna o czarnych włosach i bladej skórze! Ma kłującą, bezczelną grzywkę szeroką na milę, a rozmowa spływa na jej język tak naturalnie, że w większości przypadków nawet tego nie zauważa. Samo stwierdzenie, że Emily brakuje zasadniczej słodyczy Anny, jest niedopowiedzeniem. Jasne, Anne wybucha na panią Lynde i Gilberta za jawne obelgi, ale czy możesz sobie wyobrazić, jak przekazuje takie słowa od Emily do ciotecznej ciotki Nancy? – Gdybym była Salome, zapytałabym twój podłącz ładowarkę. Szczerze mówiąc, rozumiem, dlaczego niektórzy ludzie (zarówno w historii, jak i poza nią) uważają Emily za pracę.
Mieszka nawet w mroczniejszej, mroczniejszej wersji Wyspy Księcia Edwarda niż Anna, co pasuje do jej gotyckiej osobowości. Świat Emily zamieszkują maniacy kontroli, tacy jak pani Kent, wieczne zrzędy, takie jak doktor Burnley i cynicy, tacy jak Dean Priest. Zawiera niesamowite pokoje z mrożącymi krew w żyłach portretami i przerażającymi łóżkami z baldachimem. Straszne rzeczy przytrafiają się niewinnym ludziom, takim jak matka Ilse.
Ale błyskotliwość Emily, jej oddanie pisaniu, miłość do kotów i otwartość na bycie pod wrażeniem humanizują ją i sprawiają, że chcę wciąż na nowo czytać jej przygody. Przede wszystkim podziwiam Twoją powściągliwość. Kiedy jej stara gospodyni, Ellen Green, ostrzega ją, żeby nie robiła zamieszania, bo jest nieważna, Emily odpowiada: „Jestem dla siebie ważna!” Tak, taka dziewczyna przetrwa mroczne Halloween, które czasami zmienia jej życie.
Przyprowadź Emily Climbs!
🌟🌟🌟🌟🌟